Na oficjalnym profilu minister pracy, Marleny Maląg pojawił się obraźliwy wpis, atakujący kobiety, uczestniczące w Strajku Kobiet. Minister zapewnia, że padła ofiarą hakera, a post był “kłamliwą manipulacją”.


Jako kobieta, jako matka nigdy nie zrozumiem ani nie poprę protestujących” – zaczyna się wpis, opublikowany na oficjalnym profilu minister pracy Marleny Maląg na Facebooku. Wulgarne i chamskie zachowanie nie zdobi kobiet, przypominają mi watahy Papuasów i bezmózgich dzikusów zdolnych jedynie do bicia i bezrozumnego uprawiania seksu. Niektórym wogóle strach dać zapałki do ręki. Dla wszystkich bluzgających pseudo kobiet należy stworzyć specjalne rezerwaty, w których będą wykorzystane jako inkubatory [pisownia oryginalna – red.]” – czytamy dalej.

Reakcja internautów

Internauci nie zostawili na tym wpisie suchej nitki. Ostro komentują pisząc o rasizmie i o tym, że w innym kraju, po pojawieniu się takiego wpisu na oficjalnym profilu ministra, urzędnik zostałby natychmiast zdymisjonowany.

Reakcja minister

Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg podała we wtorek, że jej konto na Facebooku zostało zhakowane. “Do czasu kiedy nie poinformuję o odzyskaniu go, proszę traktować pojawiające się posty jako kłamliwą manipulację” – napisała.