Kobieta dobijała się do drzwi, ale nikt nie otwierał, nie mogła również się dodzwonić do właścicielki mieszkania. Na miejsce wezwano Policję.
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek, 8 lipca, krótko przed godziną 17:00. W budynku Poczty Polskiej przy ulicy Kaliskiej w Nowych Skalmierzycach pojawili się strażacy oraz policja. Według zgłaszającej konieczne było otwarcie jednego z mieszkań, ponieważ istniało podejrzenie, że w środku może znajdować osoba potrzebująca pomocy.
Jak się dowiedzieliśmy na miejscu zdarzenia kobieta (najprawdopodobniej córka), podejrzewała najgorszy scenariusz, dla najbliższej jej osoby. Nie było czasu do stracenia, dlatego wspólnie z policjantami zadecydowali, że na miejscu potrzebni będą strażacy, którzy przy pomocy specjalnych narzędzi otworzą drzwi do mieszkania.
Alarm okazał się fałszywy. W mieszkaniu nikogo nie było.